czwartek, 19 grudnia 2013

Poznajmy się! :)

Lena
Myjąc ręce w łazience usłyszałam jakiś głos. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam Leona opartego o ścianę i ze skrzyżowanymi na wysokości klatki piersiowej rękoma. Uśmiechał się promiennie, ale i tajemniczo. Jego brązowe oczy mówiły jak bardzo mnie pożąda. Ubrany był w luźne jeansy oraz zieloną bluzę. Jego rozczochrane, delikatnie przydługawe, ciemne włosy idealnie pasowały do oliwkowej cery. Starałam się ukrywać swoje zdenerwowanie. Jak najspokojniej myłam dłonie czekając na pierwszy ruch chłopaka. On nadal przyglądał mi się uważnie. Wyłączyłam wodę, spuściłam głowę, unikając wzroku Leona. On jednak gwałtownie staną przede mną. Moje serce zabiło dwa razy mocniej, po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz, a twarz zrobiła mi się czerwona. Nadal nie potrafiłam podnieść głowy. Marzyłam, by zrobił ten pierwszy krok. I udało się! Łagodnie chwycił mój podbródek i podniósł w górę. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Po twarzy przechodził mi słaby prąd. Uśmiechnął się i przybliżył. Jeszcze chwila i nasze usta się spotkają. Tylko kilka centymetrów! Za chwile to się stanie! I...
Usłyszałam przerażający dźwięk. Otworzyłam gwałtownie oczy. Po kilku sekundach zrozumiałam, że obudził mnie mój budzik. Wściekła rzuciłam telefonem o podłogę. Taki wspaniały sen przerwał poranny dzień szkoły. Nie miałam ochoty wstawać. Zakryłam głowę kołdrą, udając, że nadal śpię. Nagle do mojego pokoju weszła moja mama:
-Wstawaj, córeczko. Czas do szkoły. - Wyszła tak szybko jak weszła. Wstałam z łóżka i przeszedł mnie zimny dreszcz. Wlokąc za sobą nogi otworzyłam drzwi do łazienki. Zapaliłam światło, przyglądając się swojej twarzy w lustrze. Cholera! Na czole wyszły mi dwa pryszcze. Na szczęście są malutkie i niewidoczne. Tego zazdroszczą mi dziewczyny z klasy. Mam jasną cerę i niewidoczne niedoskonałości. Jeżeli okazuje się, że jednak jest widoczny to mogę go zasłonić ciemnokasztanowymi, długimi, grubymi i błyszczącymi włosami. Umyłam twarz wodą i użyłam płynu przeciw zmarszczką. Przesądny zawsze ubezpieczony. Uczesałam swoje kudły i wyciągnęłam swoje ubrania. Założyłam ciemne jeansy oraz białą bluzkę z czarnym kotem. Kiedy ubierałam stanik wpadłam w mała panikę. Znów był za mały! Jakiś miesiąc temu kupiłam za 120 złoty idealnie pasujący biustonosz, a teraz mam za mała miseczkę. To mój najgorszy problem. Pewnie uważacie, że chciałybyście tak jak ja, ale kupowanie co miesiąc drogich staników nie jest fajne. Tak więc wyszłam z łazienki, zapakowałam torbę i zeszłam po schodach do kuchni. Przy blacie szykowała kanapki niska, blond włosa kobieta:
- Lenko, zjedz śniadanie, bo spóźnisz się - Odpowiedziała moja mama. Ma na imię Ewa. Pracuje jako adwokat. Ma ręce pełne roboty. Wcześnie rano idzie do pracy, wraca późno wieczorem. Zazwyczaj to ja zajmuje się domem: sprzątam czy gotuje potrawy. Złapałam w rękę kanapkę i szybko wybiegłam z domu:
-Idę już mamo! - Krzyczałam, wychodząc i zakładając kurtkę zimową. Miałam blisko do przystanku autobusowego. Zimne powietrze niemiłosiernie piekło moją twarz.Wyciągnęłam z torby telefon. Zatkałam sobie uszy słuchawkami i zaczęłam się rozkoszować muzyką. Poczułam leciutkie szczęście, gdy zobaczyłam pustą ławkę przy przystanku. Miałam jeszcze jakieś 10 minut na przyjazd transportu, więc spoczęłam na deskach. Pewnie jesteście ciekawi do jakiej chodzę szkoły. Jest ona mała, co jest jej plusem. Chodzi do niej zaledwie 80 uczniów. Na końcówce wakacji jest obóz integracyjny, gdzie wszyscy się poznajemy. Super, prawda?  Nauczyciele są spoko, ale wymagający. Od razu wam mówię, że NIENAWIDZĘ niemieckiego oraz historii, chociaż, że profesor historii jest fajny. W szkole nie czuję się super, ponieważ jestem nieśmiała. Męczę się z tym od wielu lat i nadal nie umiem z tym walczyć. Dlatego też uwielbiam czytać książki. One zawsze mają dla mnie czas. To nie jest tak, że nie gadam z nikim w ogóle, tylko nie umiem sama zagadać. Wolę, gdy ktoś zacznie rozmowę. To wszystko jeżeli chodzi o szkołę. Później opowiem o mojej klasie. Wstałam, gdy przyjechał mój autobus. Był dość zapchany, więc nie robiłam sobie nadziei na wolne miejsce. Zaczęłam się próbować wepchnąć z pełną książek torbą. Jednak los się do mnie uśmiechnął! Znalazłam wolne miejsce. Rzuciłam swój worek na ziemię i zaczęłam znów myśleć o Leonie. Później o nim opowiem, cierpliwości :) Chwilę siedziałam w autobusie i zaraz wychodziłam na tramwaj prosto do szkoły. 

Na razie to tyle, bo mam jeszcze kilka spraw do zrobienia dzisiaj. Mam nadzieje, że podoba wam się. Napiszcie opinie w komentarzach, proszę :D 

środa, 11 grudnia 2013

Witajcie

Zaczęłam czytać książkę o życiu nieśmiałej nastolatki i postanowiłam spróbować napisać jakieś opowiadanie właśnie o nastolatkach. Nie będzie to typowe romansidło, ale miłość oczywiście będzie występować. Ogólnie będą to przygody pewnej klasy licealnej. Postaram się jak najszybciej napisać rozdział, ale muszę najpierw uporać się z opisem postaci i wieloma sprawdzianami oraz z lekturą :/
Do zobaczenia :)